XVII kolejka II ligi
Pierwsza połowa obfitowała głównie w walkę o piłkę. W pierwszej części spotkania przewagę osiągnęły gospodynie, które oddały kilka strzałów na bramkę przyjezdnych, jednak były one mocno niecelne lub zbyt słabe, żeby zagrozić bramce strzeżonej przez Zuzannę Nikisz. W odpowiedzi po rzucie rożnym i dograniu Angeliki Kalinowskiej głową uderzała Marta Walczak, ale jest strzał minął słupek bramki strzeżonej przez Oliwie Bajno. Świetną akcją indywidualną popisała się też Marlena Smolińska, jednak najpierw debiutująca w pierwszym składzie – Agnieszka Wosek minęła się z piłką, a później wystawioną przytomnie przez Julię Odolińską piłką, Dorota Wierzbicka nastrzeliła jedną z obrończyń Piastovii. Pierwsza połowa zakończyła się sprawiedliwym, bezbramkowym remisem.
Druga część spotkania rozpoczęła się idealnie dla gospodyń – w 48 minucie spotkania Emilia Wiaderna wykorzystała błąd obrończyń Akademiczek i bez kłopotów wpakowała piłkę do siatki. Kwadrans później pasywną postawę obrończyń wykorzystała Karolina Dunajewska i było już 2:0 dla gospodyń. Podrażniło to AZS, który wreszcie zaczął odważniej atakować – dwukrotnie groźne strzały oddała Dorota Wierzbicka, jednak na posterunku była dobrze dysponowana Oliwia Bajno. W 78 minucie spotkania dyskusyjnego karnego podyktował sędzia spotkania, ale zgodnie z piłkarskim porzekadłem, niesprawiedliwie podyktowanych karnych się nie trafia i strzał Anny Grudzińskiej wyczuła Zuzanna Nikisz broniąc karnego. Akademiczki podjęły maksymalne ryzyko i mimo kilku dogodnych sytuacji (Kalinowskiej, Smolińskiej) zabrakło wykończenia i mecz zakończył się porażką 0:2.
Zespół z Piastowa wykorzystał błędy Akademiczek i w pełni zasłużenie wygrał spotkanie. Ważne, że mimo kolejnych absencji, słabszej dyspozycji, niekorzystnego wyniku zespół pozostał zespołem, nie poddał się i walczył aż do końcowego gwizdka! Po tym spotkaniu Piastovia awansowała na pozycję lidera tabeli, Akademiczki nadal pozostają na piątym.
Niestety nie możemy przejść obojętnie obok zachowania zawodniczki z Piastovii, która naszym zdaniem dopuściła się zachowania niegodnego piłkarki. W końcówce meczu, kiedy drużyna z Piastowa prowadziła już 2:0 i tylko broniła dostępu do własnej bramki, a zawodniczki z Warszawy próbowały jeszcze odrobić straty, doświadczona obrończyni gospodyń kopnęła naszą zawodniczkę. Akcja z piłką toczyła się w innym sektorze boiska i sędzia zwrócony był w tamtą stronę, nie miał szans dostrzec tej sytuacji (wspomniana zawodniczka zadbała o to). Celowo nie wspominamy nazwiska zawodniczki, gdyż nie chodzi nam o to kto to zrobił. Niech szatnia Piastovii sama załatwi tą sytuację z zawodniczką, która psuje dobre imię ich klubu. Na szczęście tym razem plan kontuzjowania naszej zawodniczki się nie powiódł (bo jaki cel może mieć piłkarka, która gdzieś z boku boiska kopie przeciwniczkę po nogach? Średnio przeciętnie rozwinięty człowiek kojarzy zależność kopnięcie->nogi przeciwnika->uraz), mocno stłuczona kostka naszej koleżanki dotrwała do końca meczu. Teraz część z czytających ten tekst pewnie pomyśli: "I o co ten cały hałas skoro nic się nie stało?"
*** Jeśli taka myśl przeszła Ci przez głowę, to również musisz zmienić swoje podejście do tego typu sytuacji.***
Stało się! Chcemy zwrócić uwagę, że takim bezmyślnym zachowaniem, które nie powinno mieć miejsca, zawodniczka gospodyń celowo naraziła zdrowie piłkarki z drużyny przeciwnej, nie mówiąc już o naruszeniu dóbr osobistych innego człowieka. Zgodnie z art. 23 Kodeksu cywilnego dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie (…) pozostają pod ochroną prawa cywilnego. Podkreślamy, że nie chodzi nam o sytuacje przypadkowego narażenia zdrowia w ferworze walki o piłkę.
Apelujemy o wzajemny szacunek na boisku i dobre imię kobiecej piłki nożnej. Reagujmy na takie sytuacje nie odwetem, lecz stanowczym wyrazem sprzeciwu i wykluczeniem dla osób powtarzających to patologiczne zachowanie.
Komentarze