Dwie połowy, dwa oblicza

Od pierwszych minut zaatakowały przyjezdne i to one przez całą pierwszą połowę dyktowały warunki gry. Zespół do walki próbowały poderwać Marta Walczak i Jagoda Stokowiec. Niestety dopiero poważnie wyglądająca kontuzja kolana tej drugiej nieco obudziła zespół – Jagoda w 29 minucie spotkania opuściła boisko (czekamy na diagnozę). W jej miejsce 34 minucie spotkania na placu gry pojawiła się Julia Odolińska, dla której był to pierwszy po 10 miesięcznej przerwie mecz w barwach Akademiczek. Ząbkovia atakowała nadal, a Akademicki odgryzły się zaledwie trzema lepszymi akcjami. Należy zaznaczyć, że ogromnemu szczęściu (poprzeczka i słupek) i bardzo dobrym obronom Zuzanny Nikisz piłkarki Uniwersytetu Warszawskiego zawdzięczały bezbramkowy remis do przerwy.

W drugiej części spotkania gospodynie grały zdecydowanie szybciej i to one były stroną przeważającą. Akademiczki atakowały, a Ząbkovia próbowała wyprowadzać kontrataki wykorzystując szybkość swoich napastniczek – pewnie jednak grał duet środkowych obrońców Odolińska – Orzechowska. W 71 minucie zmęczoną Urszulę Salawę zastąpiła Aleksandra Mielniczuk. Indywidualnych akcji próbowała Marlena Smolińska i Urszula Sieńko. Piłkarki przyjezdnych słabły z minuty na minutę a Akademiczki atakowały coraz zacieklej. Na dziesięć minut przed końcem po podaniu Marty Walczak – Sylwia Padiasek uderzyła wprost w bramkarke. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Aleksandra Mielniczuk zagrała miękkie podanie za plecy obrońców gości, jednak Marlenę Smolińską uprzedziła bramkarka Ząbkovii. W doliczonym czasie gry piłkę meczową miała napastniczka z Ząbek, ale z siedmiu metrów nie trafiła do bramki. Po tej akcji sędzia nie pozwoliła już na wznowienie gry i zakończyła spotkanie.

Jeżeli nie da się meczu wygrać, to trzeba go zremisować. Akademiczki po trudnym meczu o dwóch obliczach zdobyły tylko, bo apetyty przed tym spotkaniem były większe, i z przebiegu meczu aż jeden punkt.