Nowy rok, nowa nadzieja?

Nowy rok, nowa nadzieja?

Jeszcze dobrzenie nie skończyliśmy witać Nowego Roku, a zawodniczki AZS Uniwersytetu Warszawskiego już 3 stycznia jechały do Aleksandrowa Kujawskiego na mecz z miejscowym Vikingiem.

ASPN Viking Aleksandrów Kujawski to beniaminek w Ekstralidze, drużyna złożona głównie z zawodniczek młodziutkich, które w Ekstralidze futsalu zbierają pierwsze doświadczenie. Można by rzec bardziej dosłownie, że na razie zbierają jedynie przysłowiowe "baty", przegrywając każde spotkanie bardzo wysoko i ustalając kolejne rekordy wyników w Ekstralidze futsalu. Jednak spotkanie V kolejki mogło napawać nadzieją miejscową drużynę, gdyż na ich parkiet przyjeżdżała druga najsłabsza ekipa w lidze, ekipa, która w tym sezonie zmaga się ze swoimi demonami.

Niestety nadzieje szybko zgasły, Akademiczki z Warszawy od pierwszych sekund meczu kontrolowały spotkanie i po krótkim rekonesansie z halą, wygłodniałe, rozpoczęły ostrzał bramki gospodyń. Pierwsza w Nowym Roku, do bramki przeciwniczek trafiła Katarzyna Włodarczyk, która jak później miało się okazać strzeliła w całym spotkaniu 9 bramek, druga w kolejności liczby zdobytych bramek była Angelina Ignatieva x6, a następnie Dorota Wierzbicka x4, Marlena Smolińska x4, Karolina Skrzypczyk x3, Ula Sieńko x2, Marta Walczak x2, Zuzia Nikisz (bramkarka), Aleksandra Orzechowska. Warto zaznaczyć, że gole strzeliły wszystkie zawodniczki znajdujące się w kadrze meczowej, niestety jedna z nich - Joanna Trzcińska, skierowała piłkę, po silnym uderzeniu przeciwniczki, do własnej bramki. Asia jest trzecią Akademiczki z bramką samobójczą na koncie (Sylwia Padiasek x2, Marta Walczak x1), ale czasami tak się zdarza, gdy obrońca robi wszystko co może, żeby uratować swój zespół przed stratą gola.

Drużyna AZS UW kontrolowała całe spotkanie, a dokładnie 19minut i 57 sekund ponieważ ostatnie słowo należało do gospodyń, a właściwie do kapitan i zarazem ich najlepszej zawodniczki - Karoliny Liberackiej, która zdobyła bramkę w ostatnich sekundach meczu ustanawiając wynik spotkania na 2:32.

Po tym meczu przyjezdne dopisały na swoim koncie pierwsze 3 punkty i tylko to na prawdę się liczy. Zawodniczkom Vikinga przesyłamy pozdrowienia i od tego momentu aż do następnego, rewanżowego spotkania jesteśmy Waszymi największymi fankami, trzymamy kciuki za kolejne zdobyte przez Was bramki i futsalowe doświadczenie. Podziwiamy za wolę walki i chęć grania w futsal.

A Akademiczki? Trochę sobie postrzelały, być może część zawodniczek odblokowała się psychicznie, udało się przećwiczyć kilka schematów, ale czy to wszystko wystarczy na grę z mocniejszymi przeciwnikami, na grę z drużynami, które są w ich zasięgu? Czy jest jeszcze nadzieja w tym sezonie na poprawę bilansu punktowego? Znacie je, na pewno będą WALCZYĆ!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości