Mnóstwo okazji, tylko jedna bramka, tylko jeden punkt

Mnóstwo okazji, tylko jedna bramka, tylko jeden punkt

Po ostatnim spotkaniu domowym Akademiczki czekał daleki wyjazd, bo aż do Białegostoku, gdzie na drużynę z Warszawy czekał miejscowy Helios Białystok. Choć w aktualnej tabeli oba zespoły dzieli niemalże punktowa przepaść, różnica 24 punktów, to w rundzie wiosennej odnotowują one podobne wyniki (AZS - 12 pkt, Helios - 7 pkt.) i od początku było wiadomo, że nie będzie to łatwy mecz. Przyjezdne mimo okrojonego składu, chciały w końcu przełamać passę porażek na wyjeździe, gospodynie liczyły na tak bardzo potrzebne do utrzymania im w drugiej lidze punkty.

Od pierwszych minut meczu zarysował się widoczny obraz tego spotkania. Warszawianki w ataku pozycyjnym, Białostoczanki długim wybiciem w kierunku obrony przeciwniczek. Co raz ciekawsze akcje konstruuje AZS, ale kończy swoje zapały na obrończyniach gospodyń. Pierwszą dogodną sytuację kreuje Aleksandra Orzechowska zagrywając podanie otwierające do wychodzącej na pozycję Marty Walczak, ta zwleka z oddaniem strzału z ostrego kąta i w końcu zostaje zblokowana przez wracającą obrończynię. I w końcu przyjezdne doczekałyby się strzelenia gola, gdyby nie to, że go straciły, a właściwie stworzyły gospodyniom szanse na zdobycie bramki, którą wykorzystała boczna pomocniczka Heliosa. Zbyt krótki wybicie od bramki do bocznej obrończyni, przejęcie przez pomocniczkę, strzał i gol. Tak łatwo się to robi. Jeśli ktoś do tej pory uważał, że gospodynie grały mocno cofnięte, to tym razem jeszcze mocniej postanowiły bronić własnej bramki.

Po przerwie z nową wiarą i nowym planem od samego początku atakują Akademiczki. Środkiem boiska wymieniają podania na dwa kontakty, Skrzypczyk do Walczak, ta do Sieńko, która zgrywa do Rybickiej i mamy sytuację strzelecką. Do konstruowania akcji ofensywnych podłączają się również obrończynie Julia Przybyłkowicz, Aleksandra Orzechowska oraz Małgorzata Kuratowska. Pojedyncze kontrataki gospodyń kończą się na Aleksandrze Jasik, obrończyni Akademiczek, a bramkarka Zuzanna Nikisz wychodzi na ok. 30 metr wspierać obronę w rozgrywaniu piłki. Na efekty nie trzeba długo czekać, na sam na sam z bramkarką Heliosa wychodzą kolejno Urszula Sieńko, Agnieszka Rybicka i ponownie Sieńko. Swoją okazję ma również Karolina Skrzypczyk, ale bramka jak zaczarowana. Dopiero w 88 minucie udaje się zdobyć upragnioną bramkę, za sprawą Urszuli Sieńko do której piłkę zagrała Agnieszka Rybicka. Czasu na drugą bramkę co raz mniej, ale Warszawianki nie odpuszczają. Sędzia dolicza 4 minuty, Helios przeprowadza kolejną zmianę, ale dla przyjezdnych mecz kończy się zbyt szybko, 94 minuty nie wystarczyły, żeby strzelić chociaż o jedną bramkę więcej niż gospodynie, chociaż okazji nie brakowało.

Po raz kolejny Akademiczki nie wygrywają spotkania na wyjeździe. W rundzie wiosennej poza spotkaniem w Łodzi na wyjazdach udało się zdobyć jeszcze jeden pkt w Zgierzu, oddając je w Ząbkach i Ostrołęce, strzelając we wszystkich tych spotkaniach cztery gole, a tracąc ich jedenaście. W tym sezonie, bilans spotkań na wyjeździe Akademiczki będą mogły zmienić już tylko w Tomaszowie w przedostatniej kolejce.

Foto ze strony Heliosa Białystok

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości